Ku większej chwale Boga w Trójcy Jedynego, od 16 września do 19 października 2019 r., dane mi było przejść pieszo ponad 650 km z Loyoli do Manresy. Od 2012 r. jest to oficjalny szlak, odtwarzający trasę, którą pewien 30-letni dzielny hidalgo z Kraju Basków, o imieniu Íñigo, przebył w lutym i marcu 1522 r. Po rekonwalescencji złamanej nogi, rozpalony pragnieniem pokuty i służenia Bogu, planował dotrzeć do portowej Barcelony, a stamtąd – do ziemskiej Ojczyzny Jezusa. Jak się okazało, jego zamiary zostały zmienione podczas wędrówki. Droga ta uczyniła „Pielgrzyma” (jak nazywał się w „Autobiografii”, podyktowanej pod koniec życia – w gramatycznej trzeciej osobie – Ludwikowi Gonsalvesowi da Cámara SI) pierwszym rekolektantem na szlaku Camino Ignaciano.
Moje pierwsze zetknięcie z Drogą świętego Ignacego? W wakacje 2012 roku (w Roku Wiary) odbyłem wraz z dwoma kapłanami-misjonarzami pielgrzymkę szlakiem św. Jakuba, idąc najbardziej popularną Drogą Francuską. Nie było mi więc obce doświadczenie i specyfika Camino Santiago, nieco odmienne np. od polskiego pielgrzymowania jasnogórskiego. Po jakimś czasie, u jednego z proboszczów na półce zauważyłem książkę „Bądź wierny – idź”, z reprodukcją obrazu Hieronima Boscha „Wędrowiec” na okładce. Była to relacja kilku pątników (polskich żołnierzy), wędrujących znaną mi Drogą Francuską do Santiago de Compostela: historia ich podróży, osobiste przeżycia, spotkania, wydarzenia odczytywane jako znaki od Boga. Tam właśnie, w początkowym rozdziale, obok opisu, genezy i znaczenia pielgrzymowania dla człowieka wierzącego, znalazłem informacje o kilku innych pątniczych szlakach w Europie, w tym wzmiankę o szlaku najmłodszym – Camino Ignaciano.
Moje pierwsze zetknięcie z Drogą świętego Ignacego? W wakacje 2012 roku (w Roku Wiary) odbyłem wraz z dwoma kapłanami-misjonarzami pielgrzymkę szlakiem św. Jakuba, idąc najbardziej popularną Drogą Francuską. Nie było mi więc obce doświadczenie i specyfika Camino Santiago, nieco odmienne np. od polskiego pielgrzymowania jasnogórskiego. Po jakimś czasie, u jednego z proboszczów na półce zauważyłem książkę „Bądź wierny – idź”, z reprodukcją obrazu Hieronima Boscha „Wędrowiec” na okładce. Była to relacja kilku pątników (polskich żołnierzy), wędrujących znaną mi Drogą Francuską do Santiago de Compostela: historia ich podróży, osobiste przeżycia, spotkania, wydarzenia odczytywane jako znaki od Boga. Tam właśnie, w początkowym rozdziale, obok opisu, genezy i znaczenia pielgrzymowania dla człowieka wierzącego, znalazłem informacje o kilku innych pątniczych szlakach w Europie, w tym wzmiankę o szlaku najmłodszym – Camino Ignaciano.
ks. Paweł Niewinowski